poniedziałek, 7 listopada 2011

Halloween

Byłam ostatnio na spędzie sobowtórów naszej polskiej projektantki Ewy M. Charakteryzują się one  gładkim czołem, szeroko rozstawionymi brwiami z uniesionymi końcówkami (takie zdziwone oko),bardzo zarysowanymi kośćmi policzkowymi oraz pełnymi ustami przypominającymi nieco glonojada.
Oczywiście kobiety, które widzialam, wyglądają tak, bo przesadziły z zabiegami medycyny estetycznej. Nasza projektantka zarzeka się, że efekt ten osiągnęła naturalnie, poprzez dużą ilość snu i dobre geny.

Tak naprawdę był to pokaz pana doktora Costa ze słonecznej Italii, który przez kilka godzin tłumaczył nam zalety pewnego produktu. Trzeba przyznać, że rękę ma gość świetną i efekty były dobre, i co najważniejsze, wyważone. Dla pan na sali jednak niewystarczające. "Jeszcze w kości policzkowe więcej", "dołożyć materiału w usta" słychać było przy kolejnych mejkołwerach.

Jeśli więc traficie kiedyś na kogoś z tymi "genami", i z podobną ilością snu




to uważajcie, bo panie doktor tworzą na swoje podobieństwo i przy ich nienasyceniu można skończyć tak:


Przesada w niczym nie jest dobra, i tyle.

10 komentarzy:

granato pisze...

Będę mieć koszmary od spojrzenia na ostatnie zdjęcie, jak nic...

Pozdrawiam :)

Anonimowy pisze...

masakrejszyn!!!!!
swoją drogą dziwi mnie to, że najczęściej "poprawiają" się przepiękne kobiety, kiedy z upływem lat zauważają pierwsze "niedoskonałości". To już wolę wyglądać jak człowiek i nie być idealną, żeby nie bać się na ideale rys.
A może problem tkwi gdzie indziej?
Pozdrawiam Panią Doktor ;D

Anonimowy pisze...

Kolejny argument za "szowinizacją" medycyny estetycznej - facet robi tak, żeby było ładnie, a nie tak, żeby zagłuszyć kompleksy swoje i pacjentki.

Anonimowy pisze...

Oesu, oesu, oesu o_O
nika

laura pisze...

Czy one nie widza sie same w lustrze. Stopniowo staja sie potworami i nie zdaja sobie z tego sprawy, tutaj psycholog mialby co robic.

Matka córek pisze...

Osz, koszmary nocne jak nic :/

Sylwia pisze...

Przerażające, że można tak się oszpecić i to za grube pieniądze...

Zuzka pisze...

a ja mam pytanie. Czy wprawnym swoim okiem /po przespanej nocy oczywiscie :-)/ jestes w stanie na ulicy wypatrzec kto co i jak postanowil wesprzec matke naytre w jej jakze niedoskonalym dziele?

Młoda Lekarka pisze...

Kasiu
Przepraszam,że tak późno, ale nie miałam ostatnio czasu na nic.
Nie zawsze. Dobrze zrobiony zabieg to taki,którego nie widzi nawet wprawne oko. Często mam podejrzenia :) Szczególnie, jeśli mam okazję obserwować twarz w trakcie mimiki.

Zuzka pisze...

aaaa... To jakos pocieszajace, ze "cuda natury" nie do konca sie ukryja ;-)