wtorek, 22 marca 2011

To nie jest post polityczny

Nie znam się na wielu sprawach. Nie znam się na funduszach unijnych, ani na przetargach na budowę dróg. Nie znam się na orlikach, na OFE, na podatkach, na energetyce. Nie znam się też na służbie zdrowia od strony zarządzających. Ale po przeczytaniu tego, co ma do powiedzenia na ten temat premier, czuję, że coś tu nie gra...
Reforma, którą proponujemy, przewiduje fakultatywne przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego. To powinno zagwarantować, że lepiej zarządzane szpitale nie będą znów popadać w długi, które potem trzeba spłacać z kieszeni podatników.
Na moją skromną głowę plan jest taki, żeby szpital jak spółka zarabiał. Samorząd może, ale nie musi, przekształcić szpital w spółkę. Chyba, że szpital ma długi- wtedy już musi. I ten szpital ma zarabiać. Wiem, że nasze szpitale są źle zarzadzane, że trzeba im reform. Ale nie da się, przy aktualnych wycenach punktowych, zarabiać na wszystkim. A tak naprawdę, jest niewiele procedur wycenionych uczciwie.
Przykład: 6cio latek do usunięcia migdałów. Dziecko zdrowe, rodzice na własny koszt robią badania, dziecko w dniu zabiegu zgłasza się do małego, ślicznego szpitala, gdzie w miłej atmosferze migdałki mu usuwają. Wychodzi następnego dnia rano. Mały prywatny szpitala dostaje pieniądze z NFZ i zarabia.
Inny 6cio latek- leczony z powodu padaczki, astmatyk, zaburzenia krzepnięcia. Też trzeba mu wyciąć migdały. Żaden mały, śliczny szpital go nie przyjmie. On musi być leczony w dużym szpitalu z dostępem do badań, specjalistów, sali pooperacyjnej i IT. I tak ma być- bezpiecznie dla dziecka. Tylko, że ten duży szpital za to dostanie tyle samo pieniędzy co mała klinka i ...nie zarobi.
Poza tym to tak, jakby powiedzieć, że straż pożarna będzie miała płacone od pożaru. Średnią cenę pożaru małego. A jeśli, nie daj boże, w danym roku zdarzy się większość pożarów dużych, to jednostka popadnie w długi i komendanta zwolnią, bo z niego zły menedżer. Następny komendant zabroni wyjazdów do dużych pożarów, tłumacząc się brakiem sprzętu, ludzi itp.I to, o czym kiedyś pisał Abnegat- pod koniec roku przestaną płacić całkiem, więc straż przestanie wyjeżdżać...Tym sposobem wykaże zysk i dostanie nagrodę.

 Zmniejszą się kolejki, bo między innymi zwiększy się liczba lekarzy obsługujących pacjentów - stanie się tak dzięki skróceniu o 13 miesięcy czasu uzyskania prawa do wykonywania zawodu lekarza oraz dzięki zastąpieniu Lekarskiego Egzaminu Państwowego egzaminem końcowym zdawanym na ostatnim roku studiów medycznych.
 Znów na moją logikę zwiększy się liczba lekarzy tylko jednorazowo- o jeden rocznik, który wejdzie do pracy wcześniej. Chyba,że potem co roku, będą skracać studia...Czyli o jakieś niecałe 2 tys lekarzy. Bez praktyki kliniczej, bez umiejętności praktycznych. Przy obcinaniu funduszy na edukację, przy cięciu etatów i godzin dydaktycznych, nie wyobrażam sobie wplecenia planu 13 miesięcy stażu w plan studiów...
No i likwidacja LEPu- tu odsyłam do postu Szamana o unifikacji wiedzy i procedur w polskiej medycynie. Po krótkiej próbie zmiany na lepsze, znów wrócimy do klasyfikacji, przyczyn, postępowań lokalnych, a nie ogólnopolskich.

Pacjent nie będzie musiał wychodzić z domu, by umówić się na wizytę u lekarza (zrobi to online) i uzyskać dostęp do swojej dokumentacji medycznej (wystarczy, że zaloguje się do internetowego konta pacjenta).
To mi się podoba najbardziej. Od tylu lat ciągle nie śmigają komputery w ZUS, choć wydano na to grube miliony. Zgodnie z naszym prawem lekarz w przychodni, mając 10-15 min na pacjenta, będzie musiał w tym czasie wypełnić dokumentację w komputerze i na papierze. W większości przychodni rejestracja telefoniczna jest bardzo trudna lub niemożliwa. Oczami wyobraźni już widzę emerytów logujących się online...I wiem, że tak powinno być, ale jakoś mam w to mniej wiary niż miłościwie nam panujacy...

8 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...

ML, przede wszystkim: wolna konkurencja to dyktowanie ceny uslugi przez popyt i podaz. A nie przez NFZ - bo to jest gospodarka centralnie zarzadzana, ergo gospodarka komunistyczna, czyli panstwo Ci mowi ile i za ile masz danych procedur wykonac.

Z tym problemem nie zmierzyl sie nikt. Ani poprzednie rzady, ani obecny. Zmienialy sie nazwy, PGR pozostal.

To pacjent i jego lekarz pierwszego kontaktu NOGAMI powinni decydowac gdzie ida pieniadze. W Twoim przykladzie: tanie, proste zabiegi beda rozchwytywane. Ale drogie, skomplikowane tez - kwestia zaplaty za dziecko wymagajace aktywowanego czynnika vii to jedynie kwestia jego ubezpieczenia - A NIE KOSZTU ZABIEGU. Bo NFZ, probujac zaplacic za taki zabieg jak za zwykle migdalki wykorzystuje swoja pozycje monopolisty do okradania szpitala. To jest zlodziejstwo. I dobry manager powinien zabieg zrobic, a nastepnie wyslac rachunek do ubezpieczyciela. Nie chca placic? To na zlodzieja powinien byc paragraf, sad, wyrok i komornik.

Jak widac, wszystko rozbija sie o "powinien".
Dopoki nie wejda prywatne ubezpieczalnie i prywatne sieci szpitali - bedziemy miec postkomunistyczne gowno tak zwanej darmowej opieki.

Anonimowy pisze...

O! W mordę jeża. Abi dobrze prawi! Zaraz wypiję jego zdrowie! :-)
nika

Anonimowy pisze...

Abnegacie, prywatne ubezpieczenia już są, tylko firmy ubezpieczeniowe to nie instytucje charytatywne, Ubezpieczają, ale pod warunkiem że jesteś młody i zdrowy. Jeżeli chcesz się ubezpieczyć indywidualnie to musisz wypełnić ankietę zdrowotną i jeżeli coś się nie spodoba to odmawiają ubezpieczenia. Jedyny sposób to ubezpieczenie grupowe i to najlepiej w dużej korporacji tam chorowitkowi się najlepiej ukryć :). Szpitale prywatne też są tylko firma ubezpieczeniowa tak jak NFZ ustala ze szpitalem cennik za daną procedurę medyczną - kwestia kosztów procedury nadal istnieje. Przydałaby się głęboka reforma nie tylko służby zdrowia ale również ubezpieczeń w ramach ZUS i prywatnych, a co za tym idzie finansów państwa - ale za odwagę przeprowadzenia tego należałoby dać Nobla to może wtedy odważny by się znalazł.
Jola

Anonimowy pisze...

a LEP przypadkiem ostatecznie nie został?

el pisze...

witam:)
emeryci będa (miejmy nadzieje) coraz bardzie medialni, kolejne pokolenia juz za pan brat/siostra z komputerami..
pozdrawiam:)

abnegat.ltd pisze...

Jola, wiem. Problem wynika z faktu, ze sa to ubezpieczenia dodatkowe. A ZUS i tak zedrze haracz. Najnizsza stawka to teraz ? 800 pln? Przy takiej stawce da sie kazdego ubezpieczyc. Szczegolnie, gdy kazdy bedzie musial gdzies pieniadze odprowadzic.
Nikt czarodziejem nie jest. Tyle a tyle kasy zabezpiecza taki a nie inny poziom swiadczen. Ale to co mamy obecnie, jest chore. Jakis gargantuiczny przerost ZUSu, NFZetu - toz pieniadze, ktore wszyscy wrzucamy do jednego wora na leczenie, sa uzywane do utrzymywania armii urzednikow. Kiedys mi pan z krakowskiej Kasy Chorych tlumaczyl, ze oni musza miec marmury i nezdzic nowymi Passatami - to byla odpowiedz na pytanie, gdzie jest nasz nowy respirator.
Nie jest istotne, kto bedzie dzielil kase. Wazne, by gospodarka rynkowa ruszyla. I to sie da zrobic. Gdyby tu trafil jeki decydent: podzielic wyplaty na czesc stala i zmienna. Stala pozwoli szpitalowi egzystowac, zmienna bedzie zalezala od wykonanych procedur.

abnegat.ltd pisze...

PS. ML, w jakiej strefie czasowej ci sie blog ustawil? Bo wynikalo by, ze jestes gdzies w... Nowym Yorku? ;)

Młoda Lekarka pisze...

Abnegacie faktycznie mam coś dziwnego z tymi godzinami, ale nie wiem, jak to zmienić...
Oczywiście zgadzam się z Tobą w kwestii ubezpieczeń.

Jola
Witaj. Mnie się wydaje, ze nie trzeba Nobla- wystarczyłaby gwaracja byci wybranym na następną kadencję- w końcu tylko o to im chodzi.

Anonimie
LEP zostaje zmieniony na egzamin w trakcie studiów organizowany przez poszczególne uczelnie. Podobno.

El
Witaj. I tak trzymać! Choć akcja przestawienia tej grupy na korzystanie z bankomató trwa już bardzo dłuuugo.