niedziela, 7 listopada 2010

wpadka

Zebrało mi się na wspominki kolonijne, więc oto ciąg dalszy.

Kolonia nad morzem, opiekowałam się grupą chłopców w wieku 7-10 lat. Grupa spora, ale do opanowania. Poza czterema gagatkami, mieszkającymi w tym samym pokoju. Pewnego dnia, mając w prespektywie wycieczkę po mieście, gdzie dyscyplina jest naprawdę ważna, postanowiłam ich przekupić.
-chłopcy, jak dziś będziecie grzeczni i nie będę musiała Wam zwracać uwagi to dostaniecie nagrodę!
-uhm..a jaką?
- otóż, nie będziecie musieli się wieczorem myć. Będzie DZIEŃ BRUDASA!!!
Kto próbował zmusić czterech osmiolatków do umycia się wieczorem, wie dobrze, że zapowiedziana nagroda była świetna.
Chłopcy sprawowali się jak anioły, sami pilnowali par, nawet patrzyli czy inne dzieci trzymają się w kolumnie. Nie było rady, trzeba było wywiązać się z obietnicy. Wieczorem więc uzgodniliśmy, że dzień brudasa nie dotyczy zębów i te trzeba umyć, ale poza tym myć się nie trzeba. Po krótkiej ocenie sytuacji (wracaliśmy plażą, sytuacja stopowo- łydkowa była beznadziejna) zarządziłam, że śpimy nie w pościeli, ale pod kocami. Chłopcy byli zachwyceni. Nastąpił wieczorny rytuał:
- niech nam pani powie straszną opowieść!!!
-żeby była krew i zombiaki!
-i wampiry!
-i wilkołaki!
- i sczelanie!
- i wszystko żeby było!

Po buziakach w czółka, na dobranoc, wreszcie zamknęłam za sobą drzwi pokoju. Na korytarzu czekały dwie bardzo eleganckie osoby
-czy pani jest wychowawczynią Pawełka?
-tak
-my jesteśmy rodzicami. Późno już, wiemy, ale dopiero teraz dojechaliśmy i bardzo się chcemy z nim przywitać...Można?
- hmmm...chłopcy już śpią...
Zza drzwi usłyszeliśmy krzyki chłopców.
-MAMA!!! TATA!!!
-proszę wejść oczywiście- wymamrotałam...

Nie musze opisywać reakcji rodziców na widok syna i kolegów leżących pod kocami zamiast w pościeli, brudnych jak tylko mali chłopcy potrafią....Informacja o dniu brudasa nie spotkała się ze zrozumieniem.O ile wybroniłam innych, to Pawełek miał przechlapane. I to dosłownie, bo mama postanowiła go wykąpać...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja też się przyłączam do czytania :-)
Jeja, śmieszna jest ta niechęć do mycia się :-D
nika
P.S. Nie mogę z domku komencić, ta kratka "komentarz jako" nie otwiera się. Gdyby tak mogło być jak u Abiego ... :-)

Młoda Lekarka pisze...

Witaj Nika
nie wiem czy mi się uda ale spróbuję. Całkiem jestem nowa w tym temacie i dopiero się uczę obsługi bloga od drugiej strony :)
Pozdrawiam
Młoda Kobziarka