Z nieodległych wspomnień:
Tego dnia pracowałam w pokoju konsultacyjnym. To znaczy do moich obowiązków należało: rozmawiać z rodzicami dzieci i dziećmi o znieczuleniu, tłumaczyć im w czym rzecz, zbierać informacje i najważniejsze- uzyskiwać zgody na znieczulenie.
Standardowa procedura wygląda tak: rodzic proszony jest o wypełnienie niedługiej ankiety na temat dziecka ( czy choruje, czy było znieczulane, czy ma na coś uczulenia). Potem z wypełnioną ankietą wchodzi do pokoju i tam analizujemy pytania po kolei wyjaśniająć wątpliwości, badam dziecko, tłumaczę i podpisujemy.
Pomimo napisu na drzwiach "prosimy o wypełnienie ankiety przed wejściem do pokoju" oraz napisu wielkimi literami na ankiecie "wypełniają rodzice dziecka", dziewięć osób na dziesięć wchodzi z ankietą nie wypełnioną...
Już się przyzwyczaiłam do pytań:
"to ja mam to wypełnić?"
"ale o so chozi?"
Wszystkich przebił jeden tato...
Zapach dotarł do mnie wcześniej niż pojawił się rodzic. Smród niemytego nigdy ciała pomieszany z ropnym zapachem najprawdopodobniej popsutych zębów podrasowany wyziewami wczorajszego wina- tak w skrócie można opisać co dotarło do mojego nosa. Cóż do pracy się trzeba zabrać. Nawet nie pytałam czemu nie wypełnił ankiety i proszę grzecznie by zrobił to przy mnie, a ja pomogę w razie wątpliwości.
Zagłębił się w lekturze i słyszę
on- I....mie....Co mam tu wpisać?
ja- imię dziecka
on- którego?
ja- tego co ma mieć operację jutro
on- znaczy którego?
ja- na ja mam papiery Pawełka...
on- to co wpisać?
ja- Paweł
On czyta-na...zwi...sko...To co mam tu wpisać?
ja- nazwisko syna
on- ale którego?
Ten kwestionariusz ma stronę formatu A4 i kilkanaście pytań. Oczywiście na żadne nie uzyskałam odpowiedzi. Najtrudniejsze było wytłumaczyć w sposób zrozumiały dla rodzica na czym polegać bedzie znieczulenie i uzyskać ŚWIADOMĄ zgodę. Bo mogłam po prostu powiedzieć "podpisz pan tu"...
3 komentarze:
Klaniam sie - dobry pomysl, zeby zaczac.
Wpisal bym sie wczesniej, ale ten uklad mi na komorku nie dzial :/
Bede zagladal :)
Dziękuję za słowa otuchy od Mistrza...
Bo ja "z pewną taką nieśmiałością " :)
Jak rodzic pragne - przeciez mi sie w glowie poprzewraca...
Dobrze sie czyta :)
Prześlij komentarz