W nowej pracy ciągle towarzyszy mi jakiś wewnętrzny lęk. Takie niesprecyzwane uczucie, że za chwilę coś się wydarzy...
W pierwszy i drugi dzień biegałam z dyżurki na oddział jak kot z pęcherzem, aż pielęgniarki spytały
-Czemu Młoda Lekarko tak tu co chwilę zaglądasz?
- No, w razie jakbym była potrzebna
-W takim wypadku zadzwonimy, a poza tym wszystko zrobione, zlecenia wydane- nie jesteś tu nam potrzebna...
Teraz już wiem, że to uczucie, to poczucie winy, że nie zasuwam. Że jem śniadanie, że czytam książkę do dermatologii...W PRACY!
P.S. patrzę na te zmniany i...nie widze różnicy. Mam nadzieję, że to jak z USG- kiedyś zobaczę to, co widzą inni, bardziej doświadczeni koledzy.
W pierwszy i drugi dzień biegałam z dyżurki na oddział jak kot z pęcherzem, aż pielęgniarki spytały
-Czemu Młoda Lekarko tak tu co chwilę zaglądasz?
- No, w razie jakbym była potrzebna
-W takim wypadku zadzwonimy, a poza tym wszystko zrobione, zlecenia wydane- nie jesteś tu nam potrzebna...
Teraz już wiem, że to uczucie, to poczucie winy, że nie zasuwam. Że jem śniadanie, że czytam książkę do dermatologii...W PRACY!
P.S. patrzę na te zmniany i...nie widze różnicy. Mam nadzieję, że to jak z USG- kiedyś zobaczę to, co widzą inni, bardziej doświadczeni koledzy.
18 komentarzy:
Młoda lekarko,
kocham Twoje wpisy!
mi na początku też wszystkie pryszcze wyglądały tak samo :]
Jesteś po porostu zestresowana zmianą klimatu ;)
He he zazdroszczę Ci. Czuję się w pewien sposób zawiedziony, że nie jestem lekarzem. Ciągle to mi ciąży. Pozdrawiam!
Mam nadzieję, że się tam odnajdziesz i... nie znudzisz tą pracą po pewnym czasie;) Pozdrawiam!
czytelniczka
'Młoda Lekarko' - jak to fajnie brzmi :)
Jesteś przyzwyczajona do ciężkiej harówki bez wytchnienia, gdzie po pewnym czasie zapominało się własne imię :))) Teraz pracujesz, dokształcasz się, robisz zlecenia nie śpiesząc się... i jeszcze Ci za to płacą :))
Mocno trzymam kciuki, aby zaaklimatyzowanie przebiegło jak najszybciej!
Ka.
To po prostu ciężka i długotrwała chwila adaptacji do nowej roli i nowego miejsca - trzymam kciuki za szybki sukces !
Świetny blog, pozdrawiam
em.
To znaczy co zobaczysz?! Zobojetniejesz, czy przyzwyczaisz sie, mysle, ze raczej poki co to ci nie grozi.
Czytajac Twoj blog mam wrazenie, ze kochasz to co robisz i zawsze tak bedzie bez wzgledu na zmiane specjalizacji, czego ci zycze serdecznie:)
Pośpiech jest wrogiem dobrego, czyli dobrze, że teraz możesz bez pośpiechu wszystko zrobić i jeszcze się dokształcać. A co masz widzieć, zobaczysz.
jak USG? :)
ja teraz jestem na praktykach wakacyjnych po 3. roku i patrzę sobie na EKG jak na hieroglify ^^
pozdrawiam!
Znaczy, zeby zostac dermatologiem wystarczy anestezjologowi powiedziec- oki, mam dosc. Zmieniam specjalizacje.? czy Ty teraz sie jakos szkolisz??
Zośka
Dziękuję, jest mi bardzo miło
erjota
po tygodniu już odrózniam brodawki- idzie postęp...
Lala
Pewnie tak. całe szczęście klimat na razie przyjazny
Krzysztof
To prawda, że jeśli ktoś ma w sobie taką potrzebą, a życie ułoży się inaczej, to zawsze gdziś tam głęboko to zostaje...
czytelniczko
tez mam taką nadzieję :)
vuze
ostatnio Abi pisał mi, zę już nie jestm "młoda", a tu pstryk- znowu jestem zielona w temacie i mogę dumnie zwac się "Młoda Lekarka"
Ewa
Ja kiedyś słyszałam, ze tak moze być, ale nie wierzyłam...Gorzej z tą płacą, bo na dojazdy idzie mi 60% pensji. P.S. Dzięki za mądre słowa pod porzednimi wpisami..
Ka
Dziękuję :)
em
dziękuję. tak pracować to ja mogę :)
Ataner
Zobaczę, czyli zacznę odrózniać te zmiany skórne od siebie. W kwestii zobojętnienia- mam nadzieję, ze nigdy...
Mała Mi
Nie chcę Cię straszyć,a le jest taka ksiązka "EKG to proste" i ja za każdym razem kiedy do niej sięgam, to jakbym się od nowa uczyła...Polecam- zelazna pozycja u każdego "niekardiologa"
Anonimowy
Anestezjologię robiłam przez 4 lata- czyli szkoliłam się z tego zakresu. Po 6 ciu latach mogłabym podejśc do egzaminu i zostać specjalistą. Ja zrezygnowałam, przeszłam ponownie proces rekrutacyjny i dostałam sie na specjalizację z dermatologii. to znaczy, ze czeka mnie teraz 5 lat szkolenia z tej dziedziny. Praca w szpitalu,staże, kursy. A potem egzamin i dopiero wtedy będe specjalistą dermatologiem :)
Aaaa - wyszlo tak zwane szydlo xD Czyli ze - odmlodzic sie chcialas...
U nas chirurdzy doprowadzali przemila dermatolog do stanu przedkrytycznego duagnoza "Pacjent ma parchatki".
ha "parchatki"! Tego nie ma w żadnej książce, a wszytsko pod to podejdzie. Dzięki Abi!
Od dzis w dekursusach bede pisała- "parchatki na skórze pleców o zmniejszonym nasileniu. Parchatki owłosionej skóry głowy- bez zmian. Do leczenia włączono parchatkocyzynę."
Ja bym proponowal jednakowoz stosowac ww wpis jedynie w stanie wyzszej koniecznosci kolejnej zmiany specjalizacji xD
czesc!
od pazdziernika zaczynam staz podyplomowy i mysle o specjalizacji z AiT. Czy chcialabys odpowiedziec mi na kilka pytan o specjalizowanie sie, i jak to wszystko wyglada od srodka z perspektywy mlodego lekarza?
marcin-lewandowski87@tlen.pl
Prześlij komentarz