Nowy był chory. Nie leżał w łóżeczku. Matka była w pracy. Nie osłuchała Nowego. Oparła się na wywiadzie od osób bliskich i przegapiła. Przegapiła zapalenie płuc. W związku z tym Nowy, po różnych perypetiach, wylądował w oddziale pediatrycznym super hiper referncyjnego szpitala molocha (w którym Matka kiedyś pracowała).
Już od początku było ciężko:
-pesel dziecka?
-Prosze pani jest niedziela, 7 rano, przywiozła nas karetka. Jak Pani widzi, mam na sobie piżamę- peselu Nowego nie mam wytatuowanego....
-siąść pod gabinetem i czekać!
-dzieko ma zapalnie płuc. Będzie przyjęty na oddział 189. Proszę czekać.
-U nas ma być????Nic nam o tym nie wiadomo! Czekać na korytarzu....
-Ha! Widzi pani? Będzie przyjęty na oddzial 218, a nie do nas!!!
-Jestesmy na oddziale 218. Tu będzie sala dziecka. Nie mamy szwedów*, więc musi pani pilnować go cały czas. Toaleta dla rodziców jest 4 piętra niżej. Łazienka dla rodziców jest w innym budynku. Może pani zostać na noc, ale musi pani przywieźć sobie łóżko polowe. Nie, nie może być karimata, musi być coś na nóżkach.
-Nie wolno trzymać rzeczy na tym stoliku!
-Na parapecie też nie!
-Nie wolno wchodzić do kuchni!!
-Nie wolno jeść na oddziale!!
-Nie wolno myć zębów w umywalce!!
-Dziecko dostaje antybotyk taki, jaki zlecił lekarz. Nie, nie można iść się spytać- informacje są udzielane na salach pacjentów w godzinach od 13 do 14 w dni powszednie. A co ja pani poradzę, że jest długi weekend?
I stoi ta matka taka niewyspana, wymięta, z tłustymi włosami i nieumytymi zębami, próbując schować za sobą nielegalny termos z ciepła wodą na kaszę, stopą trzymając wychylające się spod łóżka dowody karimatowych zbrodni i jest PARTNEREM dla lekarza....
c.d.n
*szwed- popularna nazwa dla łóżeczka niemowlęcego z wysokimi bokami
Już od początku było ciężko:
-pesel dziecka?
-Prosze pani jest niedziela, 7 rano, przywiozła nas karetka. Jak Pani widzi, mam na sobie piżamę- peselu Nowego nie mam wytatuowanego....
-siąść pod gabinetem i czekać!
-dzieko ma zapalnie płuc. Będzie przyjęty na oddział 189. Proszę czekać.
-U nas ma być????Nic nam o tym nie wiadomo! Czekać na korytarzu....
-Ha! Widzi pani? Będzie przyjęty na oddzial 218, a nie do nas!!!
-Jestesmy na oddziale 218. Tu będzie sala dziecka. Nie mamy szwedów*, więc musi pani pilnować go cały czas. Toaleta dla rodziców jest 4 piętra niżej. Łazienka dla rodziców jest w innym budynku. Może pani zostać na noc, ale musi pani przywieźć sobie łóżko polowe. Nie, nie może być karimata, musi być coś na nóżkach.
-Nie wolno trzymać rzeczy na tym stoliku!
-Na parapecie też nie!
-Nie wolno wchodzić do kuchni!!
-Nie wolno jeść na oddziale!!
-Nie wolno myć zębów w umywalce!!
-Dziecko dostaje antybotyk taki, jaki zlecił lekarz. Nie, nie można iść się spytać- informacje są udzielane na salach pacjentów w godzinach od 13 do 14 w dni powszednie. A co ja pani poradzę, że jest długi weekend?
I stoi ta matka taka niewyspana, wymięta, z tłustymi włosami i nieumytymi zębami, próbując schować za sobą nielegalny termos z ciepła wodą na kaszę, stopą trzymając wychylające się spod łóżka dowody karimatowych zbrodni i jest PARTNEREM dla lekarza....
c.d.n
*szwed- popularna nazwa dla łóżeczka niemowlęcego z wysokimi bokami