niedziela, 23 listopada 2014

Kolejki

Wyobraźmy sobie sytuację jakiegoś usługodawcy. Fryzjera na przykład.
Szukając pracy znajduje jedną posadę.
Właścicielowi zakładu dobrze z oczu patrzy. Mówi o misji poprawy uczesania ludzi w miasteczku. Mówi o jakości usług. Myśli fryzjer- wspaniale trafiłem.
W pierwszym dniu pracy pouczony zostaje o zasadach
Pierwsza i najważniejsza- masz wypracować zysk- z niego jest Twoja pensja. Brak zysku- brak pracy.
Na początku było nieźle. Fryzjer strzygł, farbował, modelował.
W pewnym momencie właściciel postanowił wprowadzić oryginalny cennik. Niespotykany w innych zakładach.  Głowiła się nad nim cała armia przyjaciół i znajomych. Żaden z nich nawet u fryzjera nie był, ale znają się na wielu sprawach. Uradzili co następuje:
Klient będzie płacił raz, niezależnie od ilości usług. Zawsze za najdroższa usługę. I tak na przykład:
Przychodzi na farbowanie? Zapłaci za farbowanie.
Przychodzi na cięcie i farbowanie? Zapłaci tylko za farbowanie.
Przychodzi na cięcie, farbowanie i modelowanie? Zapłaci za farbowanie
Przychodzi  na cięcie i modelowanie? Zapłaci tylko za cięcie.
I tak dalej.
Ponadto przewidziano szereg sytuacji szczególnych- na przykład sytuacje pilne, krytyczne, honorowych dawców włosów, gdzie fryzjer zobowiązany był do przyjmowania poza kolejnością.
Cennik oraz opinia fryzjera w miasteczku zrobiły swoje i nie trzeba było długo czekać na efekty.
Fryzjer całe dnie ciął, farbował, modelował. Uwijał się jak w ukropie. Zarabiał bardzo niewiele, ale na pensję wystarczało.
Niestety kolejka się wydłużała. Mieszkańcy załatwiali sobie zaświadczenia, że mają wesele córki, czy zjazd absolwentów, co uprawniało ich do bycia "pilnymi" i omijania kolejki. Niestety kolejka "pilnych" wyparła w pewnym momencie kolejkę zwykłą.
 W końcu mieszkańcy miasteczka zdenerwowani udali się do właściciela zakładu
-"Nie chcemy czekać!!!" skandowali. "Żądamy dostępu do usług fryzjerskich!!!"
 Właściciel zwróciła się do swoich doradców. Uradzili, że fryzjer nie może jednego klienta obsługiwać ponad 20 minut. Wedle skomplikowanych wyliczeń to powinno wystarczyć na usługę i znacząco skrócić kolejkę.
Fryzjer, choćby nie wiem jak się uwijał, nie umiał zrobić cięcia, farbowania i modelowania w 20 minut,  ustanowił więc zasadę, że na jednym spotkaniu zajmuje się jedną sprawą.
Jak łatwo się domyślić kolejki wcale się nie skróciły, bo każda osoba musiała przychodzić 2 czy 3 razy żeby uzyskać ładną fryzurę. Klienci nadal niezadowoleni. Publiczne wychłostanie fryzjera nieco poprawiło nastroje, ale problem narastał.
"Co robić?"- dramatyczne pytanie do doradców wystosował właściciel zakładu. I uzyskał odpowiedź...

Teraz konkurs:
Czy odpowiedź brzmiała:

A. W miasteczku obok kształci się jeden fryzjer. Zatrudnijmy go, zanim się nauczy, to pomoże naszemu fryzjerowi rozładować kolejki. (A co z jego brakiem umiejętności? Jak coś zrobi źle, to się go publicznie wychłosta)
B. Wprowadźmy Kartę  Bardzo Złej Fryzury. Zakładać ją będzie pani wykonująca hennę. Przeszkoli się ją w zakresie oceniania fryzury. Dzień szkolenia powinien wystarczyć, w końcu brwi i rzęsy to też włosy... Klient z tą Kartą będzie miał prawo ominąć kolejkę.
C. Należy uświadomić klientów, że mają PRAWO do wszystkich  usług na jednej wizycie. Jak się fryzjer nie wyrabia to jest tylko i wyłącznie jego wina. Zaprosić do składania skarg. Stworzyć system online pomagający to robić.

Możliwe zakreślenie kilku odpowiedzi.
Zapraszam do konkursu. Ze swojej strony zobowiązuję się do policzenia głosów.