wtorek, 10 kwietnia 2012

Telefon

Koleżanka wysłała mi kiedyś mmsa- na zdjęciu była wypadnięta gałka oczna.
Kolega pokazywał zdjecie RTG z baaardzo dziwnym przedmiotem w odbytnicy pacjenta.
Koleżanka ma zdjęcie potworniaka usuniętego z pacjenta.
Aż strach się bać, jakie zdjęcia w telefonie ma np. urolog...

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

jeden z takich dni

Dzwoni budzik, przyciskasz drzemkę- normalna sprawa. Kiedy otwierasz oczy okazuje się, że jakimś sposobem wyłączyłaś budzenie i już jesteś "prawie że" spóźniona do pracy. Biegniesz do łazienki, ręcznik wpada do wody, kosmetyki umykają spod rąk i chowają się pod szafki. Mąż przynosi Ci kawę tylko po to, żebyś mogła ją rozlać, zanim weźmiesz pierwszy łyk. Kolejne trzy pary rajstop ze świeżo zrbionym oczkiem, lądują w koszu.  Wybiegasz z domu, wracasz- auto lepiej otwiera się z kluczykiem. Dojeżdżasz do pracy. Tam okazuje się, że kilkukrotne zgłoszenie, że musisz dziś wyjść wcześniej, znowu komuś umknęło. Szef, w nagrodę za spóźnienie, daje Ci na salę stażystę. Prosta sala- migdałkowo-uszna. Pierwszy pacjent- tłumaczysz stażyście, jak bardzo trzeba być uważnym przy oklejaniu rurki. Bo czasem, jak się to źle zrobi, to rozwórka laryngologów lubi przygiąć rurkę i są kłopoty z wentylacją...o właśnie takie. Nic to, jakoś sobie radzisz. Następne dziecko. Zabieg ok. Budzicie. Masz nadzieję, że fatum przełamane. Może byłoby-gdyby nie krew w rurce...Odsysanie? Jasne, szkoda, że ssak nie działa. W końcu udaje się opanować sytuację i znaleźć kogoś na zastępstwo. Jedziesz na wykład nad którym siedziałaś do drugiej w nocy. Na miejscu pusta sala. Jak to nie wiedziałaś, że spotkanie odwołane? No tak, maila ostatni raz sprawdziłaś o 10tej rano poprzedniego dnia. Masz przynajmniej chwilę, żeby odpocząć i zjeść. Niestety okazuje się, że zapomniałaś portfela. Jedziesz do następnej pracy, bo masz umówioną pacjentkę. Na 18.00. Za pięć szósta, kiedy właśnie parkujesz, dostajesz telefon, że pani odwołała...