sobota, 23 kwietnia 2011

Zmiany na Święta

Na początku wyjasniam długą przerwę. Czuję się usprawiedliwiona, bo w tym czasie:
-poznawałam służbę zdrowia od drugiej strony
-leczyłam kompleksy jednej pani położnej
-zgłębiałam zawiłości rozumowania ginekologów
-naraziłam państwową służbę zdrowia na koszty poprzez nadmierne zużycie wenflonów
-zobaczyłam jak to jest, kiedy kładę się na stole operacyjnym, zamiast stać obok
-przestałam byc podwójna
-przywiozłam do domu Nowego Człowieka, który jest mocno absorbujący

Moje przeżycia staną się zapewne inspiracją do wielu nowych postów, ale to za jakiś czas.

Na razie:
Życzę Wszystkim
Zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych

sobota, 2 kwietnia 2011

z życia pacjenta 2

Trochę brakuje mi harmonogramu dnia szpitalnego. Wszystko takie poukładane:

6.00- pomiar ciśnienia, temperatury, akcji serca płodu i zabójcze pytanie:
 -stolec był?
aż się na usta ciśnie:
- jakiś się tu kręcił, ale o nazwisko nie pytałam...

7.00 Tabletka
8.00 Śniadanie
8.15 WIZYTA
11.00 Zmiana kroplówki
12.00 Obiad
15.00 Podwieczorek i tabletka
17.00 Kolacja
22.00 Pomiar ciśnienia
23.00 Tabletka i zmiana kroplówki

 Muszę przyznać, że biorąc pod uwagę, że pieniądze przeznaczane na wyżywienie pacjenta są znacznie niższe niż te, przeznaczone na więźnia, to szpital ten spisał się świetnie. Podobno mają własną kuchnię i panie stają na wysokości zadania. Jedzenie smaczne i, w razie potrzeby, możliwa dokładka. Tylko te pory: 8.00, 12.00, 15.00 i kolacja o 17stej...

piątek, 1 kwietnia 2011

z życia pacjenta

Izba przyjęć:
-proszę się rozebrać, położyć na fotelu i czekać na lekarza...

Oddział:
-to jest pani łóżko. Prosze się położyć i czekać.
Po 20 min nic się nie dzieje. Jest godzina 11. Ja jestem na czczo, bo miałam byc przyjęta o 8 i miałam mieć pobrane badania.
-przepraszam, czy ja będę miała badania pobierane, czy mogłabym coś zjeść? (zgaga w ciązy jest naprawdę nieznośna)
-prosze się schować do pokoju i nie wychodzić!

Oddział, wizyta poranna:
W szlafroku,  w piżamie przypominającej dres, siedzę na posłanym łózku. Wchodzi Pielęgniarka Oddziałowa.
- a co pani tak? Czemu nie w koszuli nocnej? Prosze natychmiast zdejmować szlafrok i pod kołdrę!
-czemu mam leżeć pod kołdrą?
-bo to WIZYTA będzie!

Oddział, popołudnie
-pani ma leki z domu ?
-mam
-to proszę pamiętać, żeby je przyjmować o 7, 15 i 21...

Oddział, dyżurka pielęgniarek
-czy są już moje wyniki badań?
-można się dowiedzieć u lekarza
-gdzie mam go szukać?
-trzeba na górę iść, ale pani nie może po schodach chodzić!

"Ze względu na panującą epidemię grypy zabrania się odwiedzania pacjentek w Oddziałach."
-jak w związku z tym, mogę odebrac od męża rzeczy, które mi przywiezie?
-normalnie. Na korytarzu się można spotykać.



Uff, dobrze, że już w domu. Niestety,trzeba będzie się tam jeszcze pojawić w sprawie porodu. A na razie leżeć, nie denerwować się i czekać...